Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Stron: 408
Data wydania: 26.01.2021 r."Szczęście na miarę" jest zupełnie inną powieścią Agaty Kołakowskiej. Inną od tych autorki, które miałam przyjemność czytać. Przede wszystkim ta książka jest niezwykle ciepła, nastrojowa, przepełniona pasją i miłością do szycia sukni, ale to również historia nieszczęśliwie ulokowanego uczucia, a właściwie nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, który zaważył na dalszym życiu głównych bohaterów. Agata Kołakowska połączyła dwa różne klimatycznie światy, akcja dzieje się współcześnie, jednak kiedy przekraczamy próg pracowni Leonarda Kittaya mamy wrażenie, że cofamy się o dekady, gdzie piękne suknie kobiet były indywidualnie dopasowane do właścicielki, skrojone z najwyższej jakości materiałów, ale przede wszystkim szyte z sercem. Nie liczyła się ilość, ale jakość. Tak, wiem, że współcześnie też się szyje na miarę, jednak ta powieść pokazuje inny świat, trzeba by samemu po nią sięgnąć, by go poczuć. Sekretem pracowni Kittaya jest wszywanie w suknie kobiet ich marzeń, czy to w ogóle możliwe? Sprawdźcie sami.

Książka to w dużej mierze opowieść o samym właścicielu, Leonardzie, człowieku "starej daty", który kochał w życiu jedną kobietę. Czemu nie byli razem, choć uczucie było odwzajemnione? Poniekąd wiąże się to z jego pracownią, sukniami, taka mała tajemnica, która dopiero po latach wychodzi na jaw. Żeby nie było, że to tylko powieść o romansie z szyciem w tle, to mamy również watek sensacyjny oraz dużo dobrego humoru. Ten sensacyjny wątek najmniej przypadł mi do gustu, wiąże się on z dziennikarką prowadzącą "śledztwo", które ma zdemaskować Kittaya jako oszusta. Dagna jest bardzo nieobiektywna, a tym samym mało profesjonalna. Kiedy włączała się do bieżącej akcji, miałam ochotę zgrzytać zębami, do tego jako postać, osobę, bardzo łatwo ją znielubić. To jedna z najbardziej irytujących bohaterek książkowych, jakie znam.
Podsumowując "Szczęście na miarę" jest bardzo przyjemną powieścią, dzięki której kobieta może poczuć się wyjątkowa, bo to właśnie kobiety są tu najważniejsze. Polecam.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Na pewno będę czytała tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńOj, nie ma nic gorszego, niż irytujący bohater. Potem tylko trzymasz kciuki za to, żeby mu się nie powiodło...przynajmniej ja tak mam;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)