Wydawnicto Vectra
Cykl Adams & Ross (tom I)
Stron: 416
Po
bardzo dobrym „Efektorze” postanowiłam poznać detektywa Davida
Rossa od początku jego kariery. „33 dni prawdy” to pierwsza
powieść, w której się pojawia.
Donna Jonson spokojna
kobieta, której ciało zostaje znalezione we wannie. Jedynym śladem
mogącym rzucić światło na okoliczności jej śmierci staje się
dwudziestoletnia fotografia, na której ta sama kobieta stoi w
zakonnym habicie pośrodku grupki małych dzieci. Trop prowadzi do
sierocińca, w którym pracowała przed wieloma laty. W czasie
trwania śledztwa zaczynają ginąć
kolejne osoby. Początkowo prosta sprawa z czasem komplikuje się i
na światło dzienne wychodzą przerażające fakty. Dwaj detektywi z
wydziału zabójstw – James Adams i David Ross —
szybko uświadamiają
sobie, że ostateczna prawda została przed nimi ukryta znacznie
głębiej, niż na początku sądzili.
Powieść
zaczyna się tajemniczo i od mocnego akcentu. Już pierwsze strony
zapewniają dawkę adrenaliny, a potem jest tylko lepiej. Wydaje
się, że po takim początku akcja powinna pędzić na łeb na szyję,
ale tak nie jest. Miałam wrażenie, że toczy się w miarę
jednostajnie, choć nagłych zwrotów i trupów na pewno w niej nie
brakuje. Opisy autor potrafi tworzyć bardzo sugestywnie, jesteśmy
cały czas w środku wydarzeń, razem z bohaterami przemierzamy
podejrzane zaułki i ciemne ulice. Splot zdarzeń to przybliża,
to oddala nas od prawdy, jaka kryje się za wydarzeniami sprzed
lat. Co
chwilę do głównego wątku dodawane są nowe, poboczne, kilka
śledztw prowadzonych równocześnie i zero powiązań. Przynajmniej
powierzchownie.
Na
pierwszy plan wysuwa się doświadczony James Adams. To on i jego
perfekcjonizm pozwalają na rozwiązanie sprawy do końca. James nie
potrafi odpuścić, nie zostawia niedokończonego śledztwa nawet
wtedy, kiedy szef decyduje o jego zamknięciu lub przesunięciu
Adamsa do innego zadania. Ross najmłodszy w wydziale jednak już z
pewnym doświadczeniem jest dla Adamsa dobrym partnerem. Widać
różnicę między nimi, David dopiero się uczy. I to jest duży
plus, ponieważ autor nie zrobił z niego od razu superśledczego,
który wszystko wie, wszystko potrafi i w sumie nie bardzo ma jak się
rozwijać.
Jednego
przy powieściach Thomasa
Arnolda robić się nie powinno –
zakładać co będzie następstwem pewnych zdarzeń, jakie będzie
rozwiązanie, bo akurat takie tu pasuje. Na pewno będzie zupełnie
inne, a akcja potoczy się w innym kierunku, niż zakładamy.
Końcówka „33 dni prawdy” to jedno wielkie WOW! Gwarantuje, że
takiego obrotu spraw nie można się spodziewać. Sięgając po tę kryminalną serię, zapewnicie sobie kilka godzin adrenaliny na wysokim
poziomie. Wiem,
że to jego druga książka, debiutu nie miałam okazji przeczytać
(jeszcze), ale z
ręką na sercu — warto zapamiętać
to nazwisko. Tomas Arnold to naprawdę jeden z lepszych młodych
polskich autorów.
Skoro będzie Wow, to koniecznie muszę przeczytać.:)
OdpowiedzUsuńZnajdź czas :) Thomas Arnold to pseudonim, bo autor jest Polakiem :)
UsuńZ tego typu książkami jest różnie ale warto dawać im szansę ;)
OdpowiedzUsuńJemu warto - wierz mi!
UsuńPodpisuję się pod Twoją recenzją w zupełności.
OdpowiedzUsuńTrzeba wspierać rodzimych pisarzy, a tych którzy dobrze piszą, tym bardziej :)
UsuńJakoś do kryminałów mnie nie ciągnie, ale ten zapowiada się obiecująco :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeżeli szukasz fajnego kryminału polecam Arnolda :)
UsuńWstyd, ale pierwsze o tym słyszę, a uwielbiam kryminały. Pora nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńNadrób koniecznie :)
UsuńWow, nie słyszałam do tej pory ani jednego słowa o tej książce, a widzę, że to coś idealnego dla mnie. Zdecydowanie dopisuję ją do listy wakacyjnych lektur :)
OdpowiedzUsuńJustyna z http://livingbooksx.blogspot.com
Bardzo się cieszę :) Warto :)
UsuńO to chyba idealna książka dla mnie :) Opis mega mnie zaciekawił i mam nadzieję, że niedługo ją przeczytam :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładny blog, obserwuję ;)
Pozdrawiam c; /~Kinga
Unpredictabble ♥
Dziękuję, również bedę do Was zaglądała :)
UsuńZastanawiałam się nad tym tytułem, ale koniec końców wybrałam inny (jeszcze do mnie akurat nie dotarł :/). Ale ten tytuł też mnie zaciekawił. Nie czytałam nic tego autora i wypadałoby to zmienić :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Jestem ciekawa, który wybrałaś i będę czekała na Twoją opinię :)
UsuńBrzmi naprawdę dobrze i kusisz, ale jednak nie dla mnie ten tytuł ;)
OdpowiedzUsuńNic na siłę :) Pozdrawiam :)
UsuńDodaję do wakacyjnej listy książek. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Alice
Nic mnie nie przekonało w opisie fabuły, a także główny bohater jest dla mnie do bólu typowy. Typowy przemądrzalec, myślący, że jest mądrzejszy od swojego przełożonego. :/
OdpowiedzUsuńNie powiedziałabym, że jest przemądrzały i wie wszystko lepiej. Oczywiście, że Ross jest postacią niekoniecznie uległą, często ma własne zdanie i nie zawsze pokrywa się ono ze zdaniem "góry". Zdecydowanie nie jest postacią schematyczną, nie jest czysty i nie postępuje moralnie, ale ma ku temu powody - czy wystarczające, żeby usprawiedliwić pewne zachowania? Nie wiem, wszystko zależy od czytelnika. Nie zamierzam przekonywać Cię do zmiany zdania, masz własny gust :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńWow zapowiada się bardzo dobrze. Kochana tak mnie zaciekawiłaś tą pozycją, że muszę poznać bliżej twórczość tego Pana :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko,
Zrobisz sobie odskocznię od fantastyki :) Również pozdrawiam :*
UsuńJeszcze nie znam tego autora, ale chętnie to zmienię. Fabuła mnie bardzo ciekawi i jeszcze to zaskakujące zakończenia. To zdecydowanie klimat jaki lubię. :)
OdpowiedzUsuńKolejny polski autor, którego warto promować :) Cały cykl jest świetny!
UsuńOdpowiednia na spokojny letni urlop?
OdpowiedzUsuńZ całym cyklem nie będziesz się nudził :) A trochę adrenaliny w spokojnym czasie nie zaszkodzi :D
UsuńBardzo lubię takie książki, więc zapisuję tytuł. Swoją drogą, świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Dziękuję :) Lubię kryminały ;)
Usuń