"Miała umrzeć" Ewa Przydryga.
Stron: 320
Data wydania: 14.10.2020
Spragniona mocnych wrażeń grupa nastolatków pod przywództwem Ady regularnie bierze udział w grze w ekstremalne wyzwania. W ten sposób testują granice swoich psychicznych i fizycznych możliwości. Jedno z takich zadań kończy się tragicznie – ginie niewinny człowiek. Rozpoczyna to serię tragicznych zdarzeń…
Mija dwadzieścia lat. Osierocona jako maleńkie dziecko, wychowywana przez zimną i oschłą ciotkę, nękana nawracającymi stanami lękowymi Lena wciąż poszukuje swojej tożsamości. Gdy podczas wernisażu zupełnie obcy mężczyzna w sposób wyjątkowo sugestywny twierdzi, że ją zna, a właściwie znał w dzieciństwie, dziewczyna angażuje się w poszukiwanie prawdy o sobie na własną rękę.
Gdy Lena odkrywa kolejne elementy układanki, krok po kroku demaskuje opartą na misternie utkanym kłamstwie przeszłość. Kto tak naprawdę pociąga za sznurki, skrywając się za kulisami? Ile osób straci życie z powodu rozpoczętej przed laty gry? I dlaczego wszystko jest okryte zmową milczenia? Lena szybko przekona się, że najniebezpieczniejsze sekrety kryją się w niej samej…
Ewa Przydryga konstruuje fabułę tak, by nie było niedopowiedzeń, ale jednocześnie historia wciąż krąży wokół głównego tematu, nawet jeżeli zbacza to nieznacznie, na tyle, by coś wyjaśnić, więc książkę czyta się z dużym zainteresowaniem. Akcja „Miała umrzeć” biegnie na dwóch płaszczyznach czasowych w roku 1998 i 2019. Retrospekcja uzupełniają wątki, pomagają połączyć ze sobą historie głównych bohaterek — Ady i Leny. W książce od początku jest dość dużo tajemnic, a choć ze strony na stronę znajdują odpowiedzi, to i generują kolejne, więc na pewno książka nie traci na napięciu ani przez chwilę. Jedynie finał trochę mi nie pasował, przy całości wyszedł dość abstrakcyjnie, ale nie zmienił on mojej bardzo dobrej opinii na temat tej powieści. Czekam z niecierpliwością na kolejną książkę autorki!
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Muza :)
Komentarze
Prześlij komentarz
Będzie mi miło jeżeli zostawisz komentarz :)