Obserwatorzy

Żar Australii. Alexa Lavenda.


Wydawnictwo Lipstick Books
Stron: 352
Data wydania: 14.10.2020 r.

Młoda kobieta, której życie nigdy nie oszczędzało, spotyka na swojej drodze mężczyznę, który w życiu ma wszystko na wyciągnięcie ręki. Ona wrażliwa, samotna… wybudowała wokół siebie mur, którego dotąd nikomu nie udało się zburzyć. On seksowny, charyzmatyczny, diabelsko przystojny i bogaty. Max sprawił, że świat Patrycji zatrząsł się w posadach…Czy będzie w stanie zburzyć mur, jaki dziewczyna wokół siebie wybudowała? Czy Patrycja przywróci jego wiarę w szczerość i bezinteresowność kobiet? Dwa różne światy, dwie zupełnie inne osobowości, które przyciąga niesamowita siła. 

Mój romans z romansem „Żar Australii” zakończył się nie tak gorąco, jak się spodziewałam, raczej bardzo chłodno, nawet biorąc pod uwagę australijskie temperatury. Jest to debiut więc styl pewnie z czasem autorka wyrobi, bo na razie jest bardzo topornie, prosto, ta powieść kompletnie nie ma głębi, ma tło, ale jej się w ogóle nie czuje. Dodatkowo dialogi, które też wypadają mocno drętwo, takie gadanie o niczym, momentami po prostu po to, by nie było zbyt długo jednolitego tekstu. 


Nie inaczej jest z bohaterami, już nawet pal, że schematyczni do bólu — on niezwykle przystojny, umięśniony, bajecznie bogaty i oczywiście po przejściach, ona kopciuszek z równie mocno „poharatanym” życiorysem — to nie ma w nich nic, co pozwoliłoby odróżnić jedno od drugiego (pomijając fizyczne cechy i status majątkowy). Oni są jak kalka, przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie. Szukając zalet, mogłabym Patrycji przypisać pazur, zadziorność, jednak on gnie w jej wiecznym czerwienieniu się jak pomidor i paleniu ze wstydu. Oboje dorośli, mam wrażenie bardzo zdecydowani, bo i on jako bardzo młody człowiek rozkręcił firmę swojego ojca, i ona szesnastolatka z biletem w jedną stronę, odnalazła pasję oraz swoje miejsce na drugim końcu Ziemi, a jednak nie potrafią zrobić kroku w żadną stronę — ani razem, ani osobno. Może mogłoby to być urocze, ale w ich wykonaniu męczy. Ja nie umiałam się na niej skupić, a im bardziej chciałam, tym mocniej moje myśli odpływały gdzieś poza strony. Nie zaintrygowała mnie, nie poruszyła, nawet ciężko mi określić, o czym konkretnie jest.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Lipstick Books.

Komentarze

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeżeli zostawisz komentarz :)

Popularne posty

Polityka prywatnośći RODO

25 maja weszło w życie słynne RODO czyli rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

Dlatego chciałbym Was poinformować co następuje ;) Administratorem bloga zksiazkanakanapie.blogspot.com jestem ja – Sylwia Prus. Kontakt do mnie: sylwia.prus85@gmail.com lub red_sonia@poczta.fm

Każdy kto zostawia komentarz na moim blogu/profilu na FB/ koncie na IG wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych w postaci: adresu e-mail, imienia i nazwiska, nick’a oraz IP.Podanie danych przez Użytkownika zawsze jest w pełni dobrowolne.

Jako administrator informuje także, że stosuję na swoim blogu technologie pokazujące działania podejmowane przeze mnie na innych stronach tj. Facebook oraz Instagram.

Jako administrator powierzam dane platformie blogger (link do polityki prywatności: https://policies.google.com/privacy?hl=pl), na której znajduje się mój blog, oraz firmie Facebook - gdzie znajduje się mój fanpage oraz konto na Instagramie (link do polityki prywatności: https://www.facebook.com/privacy/explanation). Dane nie są przeze mnie gromadzone, przetwarzane ani udostępniane osobom trezcim.