Obserwatorzy

"Miasteczko Nonstead" Marcin Mortka.

Wydawnictwo Videograf S.A.
Cykl: Miasteczko Nonstead (tom I)
Stron: 336
Data wydania: 25.08.2020 r.

Młody brytyjski pisarz Nathaniel McCarnish ucieka przed swoją przeszłością. Ucieczka przywodzi go do Nonstead, zagubionego wśród lasów amerykańskiego miasteczka, które na pierwszy rzut oka nie różni się niczym od tysięcy podobnych. W Nonstead bowiem całkiem przypadkowo Nathan przeżył najbardziej romantyczną przygodę w życiu i liczy, że wśród wspomnień znajdzie ukojenie. Tymczasem los krzyżuje jego ścieżki z kobietą, której córka rozmawia z nieziemską istotą. Radio odbiera audycje, których odebrać nie powinno. Gdzieś wśród drzew kryje się Samotnia – stara chata, którą wielokroć palono, a nadal stoi. Wnet Nathan przekonuje się, że wśród mgieł Nonstead czyha tajemnica, nieprzyjemna, śliska i złowroga. To, że wszyscy usilnie próbują o niej zapomnieć, w niczym nie pomaga, bo tajemnica lubi wyciągać łapy po przybyszów. Pazurzaste łapy.

Strasznie boję się bać, ale co zrobić jak świetna okładka „Miasteczka Nonstead” przyciąga niczym magnes? Czytać i... bać się świadomie. Nie zawiodłam się, bo to bardzo dobrze napisana powieść z pogranicza horroru. Genialny klimat, małe miasteczko, nawiedzona stara chata w środku lasu, ciągły deszcz i mgła, gęsty las, w którym pod różną postacią czai się zło — bajka, dla każdego, kto lubi poczuć dreszcz niepokoju. 

„Miasteczko Nonstead” od początku wciąga w mrok, a dwa motywy — radia i forum internetowego, najbardziej mnie pochłonęły, bo choć teoretyczne drugoplanowe, to mają duży wpływ na fabułę. Zło mieszańcy utożsamiają z Samotnią, ale czy rzeczywiście da się je ukierunkować? Wskazać, że konkretnie tu ma początek? Warto sprawdzić jaki pomysł na nie miał Marcin Mortka. Akcja momentami jest chaotyczna, ale nie w taki sposób, by się w niej pogubić, raczej oddaje dynamikę zdarzeń, bo w tym na pozór spokojnym miasteczku na spokój chwili nie ma. Przyjazd Nathaniela wygląda jak przysłowiowy kamień, który rozpoczyna lawinę, lawinę grozy i tajemnic, z którymi przyjdzie się głównemu bohaterowi zmierzyć. I do tego czarny pies — miejscowa legenda. Mały minus za zakończenie, trochę przekombinowane i nie do końca wyjaśniające, o co tak naprawdę chodziło, ale ostatnie zdania akurat fajnie zbudowały wstęp do kolejnej książki i na nią czekam.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Videogarf.
 

Komentarze

  1. Chciałabym poznać twórczość tego autora. Może uda się to właśnie dzięki tej książce. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo brzmi intrygująco, a okładka rzeczywiście fantastyczna!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeżeli zostawisz komentarz :)

Popularne posty

Polityka prywatnośći RODO

25 maja weszło w życie słynne RODO czyli rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

Dlatego chciałbym Was poinformować co następuje ;) Administratorem bloga zksiazkanakanapie.blogspot.com jestem ja – Sylwia Prus. Kontakt do mnie: sylwia.prus85@gmail.com lub red_sonia@poczta.fm

Każdy kto zostawia komentarz na moim blogu/profilu na FB/ koncie na IG wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych w postaci: adresu e-mail, imienia i nazwiska, nick’a oraz IP.Podanie danych przez Użytkownika zawsze jest w pełni dobrowolne.

Jako administrator informuje także, że stosuję na swoim blogu technologie pokazujące działania podejmowane przeze mnie na innych stronach tj. Facebook oraz Instagram.

Jako administrator powierzam dane platformie blogger (link do polityki prywatności: https://policies.google.com/privacy?hl=pl), na której znajduje się mój blog, oraz firmie Facebook - gdzie znajduje się mój fanpage oraz konto na Instagramie (link do polityki prywatności: https://www.facebook.com/privacy/explanation). Dane nie są przeze mnie gromadzone, przetwarzane ani udostępniane osobom trezcim.