Obserwatorzy

Zaginiona. Piotr Kościelny.

Wydawnictwo Initium
stron: 320
data wydania: 17.07.2020 r.

„Zaginiona” to druga książka Piotra Kościelnego, którą przeczytałam. Jak wypadła? Zapraszam!

Drobna sprzeczka narzeczonych zamienia się w burzliwą awanturę. Krzysztof wybiega z domu i… rano budzi się w swoim aucie w nieznanej okolicy. Nie pamięta wydarzeń poprzedniej nocy. Agnieszka natomiast, zdenerwowana reakcją swojego chłopaka, wychodzi o świcie na spacer po lesie. Nie ma pojęcia, że jest obserwowana przez psychopatę…
Kiedy zaniepokojony Krzysztof zgłasza policji zaginięcie Agnieszki, niespodziewanie staje się podejrzanym o jej zamordowanie. Trafia do aresztu, gdzie współosadzeni urządzają mu istne piekło.
Nikt nie wierzy w wyjaśnienia chłopaka, nikt nawet nie sprawdza innych tropów. Nikt poza zesłanym karnie na prowincjonalny posterunek komisarzem Tomaszem Świderskim. Sprawa zaginionej dziewczyny to dla niego szansa na rehabilitację i dźwignięcie się z dna, którego sięgnął kilka lat wcześniej. Rusza więc śladem psychopatycznego porywacza i okrutnego mordercy kobiet.


„Zaginiona” pełna jest brutalności, której po autorze się spodziewałam, tu na pewno zawodu nie ma. Nie inaczej jest przy języku, mocnym, zakrapianym przekleństwami, pasującym do okoliczności i podkreślającym wypowiedzi. Wiem, brzmi to dziwnie, ale warto zaznaczyć, że Piotr Kościelny używa, a nie nadużywa wyrazów powszechne uważanych za wulgarne. Dużym plusem są wtrącenia z policyjnego czy więziennego slangu, dzięki nim książka nabiera klimatu. Do atmosfery czy samego śledztwa też nie ma się co przyczepić, a do tego jest ofiara systemu, pójścia na łatwiznę przez policję i mamy gotową ludzką tragedię. Trochę zmęczył mnie obraz Świderskiego, który to upada, to znowu się podnosi, ale końcówka wszystko mi wynagrodziła. Mimo wszystko w „Zaginionej” zabrakło mi iskry, psychopata i jego motyw wypadły blado. Niby jest przedstawiony jako człowiek niezrównoważony, a zapalnikiem do zbrodni może być właściwie wszystko, to jednak mnie do siebie ten pomysł z „minami” nie przekonał i chyba przez to sceny w piwnicy, zamiast wywoływać napięcie, nie ruszały moich nerwów w ogóle. Scena ze starszymi ludźmi była za to mistrzowska. Ona i końcówka naprawdę mnie pozytywnie ruszyły, szkoda, że o całości nie mogę tego powiedzieć. Źle nie jest, ale bywało lepiej.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Initium.

Komentarze

  1. Nie wiem co robić. Książka już przy zapowiedziach mnie zaciekawiła. Szkoda, że powieść nie jest cała tak dobra jak zakończenie.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba jednak to nie jest najlepszy czas u mnie na takie książki, więc tym razem podziękuję za polecenie. Jakoś ten brutalny język i sceny zupełnie nie pasują mi do wakacji...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeżeli zostawisz komentarz :)

Popularne posty

Polityka prywatnośći RODO

25 maja weszło w życie słynne RODO czyli rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

Dlatego chciałbym Was poinformować co następuje ;) Administratorem bloga zksiazkanakanapie.blogspot.com jestem ja – Sylwia Prus. Kontakt do mnie: sylwia.prus85@gmail.com lub red_sonia@poczta.fm

Każdy kto zostawia komentarz na moim blogu/profilu na FB/ koncie na IG wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych w postaci: adresu e-mail, imienia i nazwiska, nick’a oraz IP.Podanie danych przez Użytkownika zawsze jest w pełni dobrowolne.

Jako administrator informuje także, że stosuję na swoim blogu technologie pokazujące działania podejmowane przeze mnie na innych stronach tj. Facebook oraz Instagram.

Jako administrator powierzam dane platformie blogger (link do polityki prywatności: https://policies.google.com/privacy?hl=pl), na której znajduje się mój blog, oraz firmie Facebook - gdzie znajduje się mój fanpage oraz konto na Instagramie (link do polityki prywatności: https://www.facebook.com/privacy/explanation). Dane nie są przeze mnie gromadzone, przetwarzane ani udostępniane osobom trezcim.