Obserwatorzy

Serce z kamienia. Katarzyna Misiołek.


Wydawnictwo Książnica
Stron: 360
Data wydania: 11.03.2020 r.

Podobnie jak poprzednie książki Katarzyny Misiołek, „Serce z kamienia” również jest przepełnione ludzką tragedią, niekoniecznie pozytywnymi emocjami i tematami, o których rozmyśla się nieco dłużej niż tylko na czas czytania.

„Serce z kamienia” tym mocniej siedzi w głowie, bo jest o kobietach, które stając się matkami, tracą własną tożsamość. Nie są już żonami, kobietami, kochankami wcale, a tylko matkami. Tylko albo aż, zależy od położenia. Autorka nie pokazuje kobiety narzekającej, utyskującej na swój los, bo główna bohaterka jej powieści Weronika jest niesamowicie zaradną osobą, silną, babką z charakterem. Dba o dom, prowadzi popularny blog paretingowy, umawia sesje, pracuje dla znanych marek. Bardziej nieumiejącej wyobrazić sobie siebie kolejny raz w roli opiekunki noworodka, zwłaszcza że w domu są kilkuletnie bliźniaczki. A jako matka musi, ma obowiązek się ogarnąć i wziąć w garść. Przecież jest kobietą, powołaną do tej roli. A co jeśli nie? Jeśli ta rola, mimo że kolejny raz to jednak jest zaskoczeniem? Pokornie zaakceptować swój los? Na bunt nie ma przyzwolenia, na własną decyzję też. Ona już została podjęta. Powoli płacz niemowlęcia staje się nie do zniesienia, przychodzi pogorszenie nastroju, irracjonalna złość, pustka, brak czułości. Depresja. Kiedy jest o krok od tragedii, wreszcie otrzymuje wsparcie. Czy nie za późno?


W postaci Weroniki wiele kobiet znajdzie odbicie własnych lęków, frustracji, ale i radości. Specyficzną mieszankę uczuć, która pojawia się wraz z dzieckiem, ale nie jest to powieść tylko dla matek. Każda z nas coś z niej dla siebie wyniesie albo wkurzy na męża-dupka głównej bohaterki ;) Katarzyna Misiołek po raz kolejny porusza czytelnika, grę na emocjach autorka opanowała do perfekcji i ja to w jej książkach uwielbiam! To, co idealne jest tylko takie, kiedy patrzy się z boku, w środku spękane, pełne niedomówień, niewypowiedzianych pretensji. Brak rozmowy, pocałunek w biegu, trzaśniecie drzwiami. A czasem po prostu wystarcz się zatrzymać i spojrzeć na osobę, z którą się dzieli życie z boku. Czy na pewno wszystko jest tak, jak powinno? 

Mimo ciężkiej tematyki styl jest lekki, dobry w odbiorze i nie przytłacza. Każdy, kto zna książki Katarzyny Misiołek, wie, że za piękną czy, jak w przypadku tej słodką okładką, czai się mroczne wnętrze. Szczerze polecam!

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Książnica.

Komentarze

  1. Czuję, że ta książka będzie dla mnie wyjątkową lekturą. Na pewno ją przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie miałam okazji czytać książek tej autorki, ale skoro są tak emocjonalne i wyjątkowe, to muszę je sprawdzić.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeżeli zostawisz komentarz :)

Popularne posty

Polityka prywatnośći RODO

25 maja weszło w życie słynne RODO czyli rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

Dlatego chciałbym Was poinformować co następuje ;) Administratorem bloga zksiazkanakanapie.blogspot.com jestem ja – Sylwia Prus. Kontakt do mnie: sylwia.prus85@gmail.com lub red_sonia@poczta.fm

Każdy kto zostawia komentarz na moim blogu/profilu na FB/ koncie na IG wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych w postaci: adresu e-mail, imienia i nazwiska, nick’a oraz IP.Podanie danych przez Użytkownika zawsze jest w pełni dobrowolne.

Jako administrator informuje także, że stosuję na swoim blogu technologie pokazujące działania podejmowane przeze mnie na innych stronach tj. Facebook oraz Instagram.

Jako administrator powierzam dane platformie blogger (link do polityki prywatności: https://policies.google.com/privacy?hl=pl), na której znajduje się mój blog, oraz firmie Facebook - gdzie znajduje się mój fanpage oraz konto na Instagramie (link do polityki prywatności: https://www.facebook.com/privacy/explanation). Dane nie są przeze mnie gromadzone, przetwarzane ani udostępniane osobom trezcim.