1000 pierwszych szeptów. Aniela Wilk. Recenzja patronacka.
Data wydania: czerwiec 2019 r.
Tak, każda rodzina ma jakieś sekrety, ale tę obciąża śmierć niewinnej osoby. Przypadek? Celowe morderstwo? Czy taką krzywdę można wybaczyć? Ile pokoleń musi przecierpieć, by kara była adekwatna do winy?
Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedź tylko częściowo, ponieważ „1000 pierwszych szeptów” będzie miało kontynuację. W I tomie autorka skupiła się na przedstawieniu sylwetek głównych bohaterów -rodzeństwa Liliany i Marka, wzajemnych relacji, tego, co doprowadziło do momentu, w którym się znaleźli. Jak na dójkę młodych ludzi, mają za sobą ciężki bagaż doświadczeń — odejście, właściwie ucieczka ojca, którego słabo pamiętają, choroba i śmierć matki, a w konsekwencji wyjazd z rodzinnej Łodzi i zamieszkanie na Pomorzu z dość osobliwą babcią. Alicji daleko do nobliwej staruszki z kotem na kolanach. Nowe środowisko, nowa szkoła, nowy start — czysta karta, ale czy na pewno?
„1000 pierwszych szeptów” jest debiutem i jak na pierwszą powieść jest dobra. Typowe new adult, gdzie bohaterami są osoby u progu dorosłego życia, z typowymi problemami z poszukiwaniem pracy i swojego miejsca na ziemi. Dodatkowo Lila jest „obciążona” bratem, z którym nie potrafi się dogadać. Co więc ją wyróżnia? Główni bohaterowie zmagają się z depresją i o ile Lilianna częściowo pozbierała swoje życie do kupy, o tyle w Marku rośnie agresja, sprzeciw wobec świata i ludzi. Cierpienie i śmierć zaczynają go fascynować, a podejmowanie ryzyka stanowi sposób na odreagowanie stresu. Trudny temat i chwiejna osobowość Marka przekonały mnie do objęcia tej książki patronatem. Myślę, że warto dać Anieli Wilk szansę :)
Za możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Lucky.
Już wkrótce będę czytała tę książkę. 😊.
OdpowiedzUsuń