Obserwatorzy

"Podziemia" Joanna Pypłacz. Recenzja patronacka.


Wydawnictwo Videograf S.A.
Stron: 352
Data wydania: 12.03.2019 r.

Jest jesień 1890 roku. Na zaproszenie swego przełożonego, właściciela dobrze prosperującego domu bankowego, młody buchalter Mateusz Garstka porzuca obskurne lokum na poddaszu jednej z krakowskich kamienic i wprowadza się do starej, malowniczej willi, usytuowanej na obrzeżach miasta. Szybko jednak orientuje się, że propozycja nie była całkowicie bezinteresowna, a zabytkowy budynek kryje w sobie niejedną przerażającą tajemnicę.

Joanna Pypłacz pisze w bardzo charakterystyczny sposób, charakterystyczny dla niej samej oraz dla epoki, w której umieściła akcję powieści. „Podziemia” to bale — najlepsze i najwystawniejsze przyjęcia, kryształowe kieliszki, piękne suknie, a często za wytwornym uśmiechem dwulicowość, skrywana niechęć, bo dla pewnych „spraw” warto, a może po prostu trzeba się poświęcić. Każdy z bohaterów Joanny Pypłacz ma dwie natury, która jest prawdziwa, która jest ta dobra, a która zła? Nie jest to tak oczywiste, może wiele zależy od okoliczności?


„Podziemia” zawierają elementy fantastyczne, nie rodem z horroru, ale takie, które wywołają gęsią skórkę, dreszcz grozy. Czasem, żeby wywołać pożądany efekt nie potrzeba zbyt wielu słów, a delikatnego podmuchu wiatru, poświaty, sylwetki płynącej wraz z mrokiem i... kota :) Nie od dziś wiadomo, że czarne koty mają w sobie jakiś pierwiastek magii, a Hekate, czyli kotka pani Topolskiej jest zwierzęciem niezwykłym.


Akcja „Podziemi” jest niespieszna, tak żebyśmy mogli poczuć ten specyficzny klimat, w którym od pewnego momentu toniemy, zaczyna nas otaczać i wsiąkamy w powieść. Nie jest to książka dla każdego, właśnie ze względu na specyfikę belle époque, ale warto po nią sięgnąć, ponieważ pod otoczką blichtru skrywają się ludzkie demony. Jakie ukrywają się w willi Topolskich? Zejdźcie do podziemi i sami się przekonajcie, ale konieczne zabierzcie ze sobą lampę naftową...

Za egzemplarz i możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Videograf S.A.

Komentarze

  1. Klimat książki wydaje się bardzo intrygujący. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj zaciekawiłaś. Bardzo lubię takie powieści - zarówno epoka jak i elementy fantasy doprawionej grozą oraz kocią sierścią. Fajne imię dla kociaka i klimatyczna okładka. Coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie nie przepadam za takimi książkami i nawet pozytywne recenzje mnie nie przekonają ;;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że ta książka jest pod pewnymi względami tak "inna" , że mogłaby mi się spodobać:) Pozdrawiam i gratuluję patronatu, Eli https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zainteresowało mnie co to za klimat - nie jestem przekonana czy ksiązka by mi sie spodobała ale kto tam wie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Może i chętnie zeszłabym do "Podziemii"... Recenzja lekko mnie zachęca.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeżeli zostawisz komentarz :)

Popularne posty

Polityka prywatnośći RODO

25 maja weszło w życie słynne RODO czyli rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

Dlatego chciałbym Was poinformować co następuje ;) Administratorem bloga zksiazkanakanapie.blogspot.com jestem ja – Sylwia Prus. Kontakt do mnie: sylwia.prus85@gmail.com lub red_sonia@poczta.fm

Każdy kto zostawia komentarz na moim blogu/profilu na FB/ koncie na IG wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych w postaci: adresu e-mail, imienia i nazwiska, nick’a oraz IP.Podanie danych przez Użytkownika zawsze jest w pełni dobrowolne.

Jako administrator informuje także, że stosuję na swoim blogu technologie pokazujące działania podejmowane przeze mnie na innych stronach tj. Facebook oraz Instagram.

Jako administrator powierzam dane platformie blogger (link do polityki prywatności: https://policies.google.com/privacy?hl=pl), na której znajduje się mój blog, oraz firmie Facebook - gdzie znajduje się mój fanpage oraz konto na Instagramie (link do polityki prywatności: https://www.facebook.com/privacy/explanation). Dane nie są przeze mnie gromadzone, przetwarzane ani udostępniane osobom trezcim.