"Dwa sumienia Theophiliusa" Kajetan Puszek
Stron: 178
Kajetan Puszek interesuje się ruchem masonów i historią współczesną co w książce jest doskonale widoczne. Właśnie o odwiecznej walce między ideami oparł swoją powieść. Ja o wonomularstwie nie wiedziałam zbyt wiele, jednak autor przytoczył najważniejsze zasady, tak by osoba niezaznajomiona z tematem mogła zroumieć, o co chodzi. Książka już od pierwszego spojrzenia na okładkę zapowiada się na mroczną i taka zdecydowanie jest. Stykamy się z seryjnym mordercą Thephiliusem, człowiekiem o dwóch twarzach, który doskonale zaciera za sobą wszelkie ślady.
Morderstwa rytualne bardzo źle mi się kojarzą, jednak w tej książce przebrnęłam przez nie bez problemu. Jest brutalnie i krwawo, ale opisy są wyważone, czytelnik widzi tylko tyle, ile jest potrzebne, bez nadmiernej szczegółowości. Za co brawa dla autora, bo, mimo że oszczędnie to bez straty dla klimatu grozy.
Akcja cały czas toczy się wartko, ale przyspiesza pod koniec, kiedy to inspektor Pudliński znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Czy ma coś wspólnego z Theophiliusem? Czy zespół, który został pozbawiony swojego lidera, zdąży połączyć wszystkie tropy, zanim będzie za późno?
„Dwa sumienia Theophiliusa” to książka przesiąknięta mrokiem, whisky, zadymionymi klubami i jazzem. Niesamowity klimat, który stworzył autor, nie pozwala odłożyć książki nawet na chwilę. Kajetan Puszek zdradził, że pisze kontynuację i powiem Wam, że czekam na nią z niecierpliwością.
Polecam! Świetna książka, głównie za sprawą niecodziennej dla mnie tematyki i ten klimat... Warto poczuć go na własnej skórze.
Za egzemplarz dziękuję autorowi Kajetanowi Puszek.
Czuję się zaciekawiona. 😊
OdpowiedzUsuńWarto, niesamowity klimat :)
UsuńMnie już temat masonerii, jak i templariuszy. lekko się przejadł :)
OdpowiedzUsuńOj dla mnie to raczej nowy temat, ale rozumiem :) Pozdrowionka :)
UsuńPrzeczuwam, że to nie mój gatunek :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńPo przeczytaniu Twojej recenzji i zarazem poznaniu książki o której nie miałam wcześniej pojęcia, że jest. Stwierdziłam, że to są moje smaki i z przyjemnością ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZapraszma na mój profil fb, trwa konkurs, jest szansa zdobyć ksiazkę z autografem :)
UsuńKsiążka raczej nie dla mnie, ale na pewno znajdzie swoich czytelników :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Mnie już kupiła ;) Szkoda, ze taka krótka :D
UsuńPatrzę na to pierwsze zdjęcie i tak myślę "ale okropna okładka",a tu się okazało, że to nie okładka :D
OdpowiedzUsuńHahaha nie, to mural Pan Zagdka z Batmana ;)
UsuńPierwszy raz słyszę o tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńJa też nie znałam autora, przez IG zaproponował mi recenzję. Zgodziłam się i nie żałuję :)
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce, ale myślę, że mogłaby mi się spodobać. Ciekawi mnie ten klimat. :)
OdpowiedzUsuńOj jest kilmat, jest. Te zadymione kluby jazzowe, saksofony i whisky... super :)
UsuńHmmm...ja też nie wiem za dużo na temat masonerii. Może dzięki tej książce dowiedziałabym się sporo...;)
OdpowiedzUsuńMoże nie sporo, ale jako tako przybliżyłabyś sobie temat :)
UsuńOstatnio jestem jakas spieta i zestresowana. Na ksiazki szukam typowych "odmozdzaczy". :D
OdpowiedzUsuńKochana! Rok szkolny, mam to samo ;) Już sie zastanawiam co bedzie...
UsuńNie słyszałam o niej :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że udało mi się to zmienić :)
UsuńNie... to jednak nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Nie słyszałam o tej książce, ba, nawet o autorze nie słyszałam, ale swoją recenzją mnie zachęciłaś.
OdpowiedzUsuń