Wydawnictwo Kobiece
Stron: 320
Moja ocena 4/6
Pierwsza część Kinga zakończyła się w taki sposób, że nie
mogłam się doczekać, aż w moje ręce trafi jej kontynuacja -
„Tyran”. I nareszcie nadszedł ten dzień :) Jednak czy książka
spełniła moje wysokie oczekiwania wywindowane wysoko przez
„Kinga”? Zapraszam.
W
poprzedniej części za sprawą pewnych manipulacji Doe i King
zostali rozdzieleni. Przestępca ma wrócić z powrotem do więzienia,
a Doe do swojego prawdziwego domu i poprzedniego życia. Okazuje się,
że dziewczyna naprawdę nazywa się Ray, ma małego synka Samuela,
mieszka z matką nadużywającą alkoholu oraz ojcem – bezwzględnym
senatorem, dla którego liczą się tylko wpływy. W życiu Doe
pojawia się również dawny chłopak Tanner, a wraz z nim wracają
wspomnienia z przeszłości. Jednak w głowie dziewczyny wciąż
pozostaje King. Tym razem to ona musi go uratować.
„Tyran”
zaskoczył mnie przewidywalnością. Właściwie już po kilku
pierwszych stronach wiedziałam, kto, z kim i dlaczego. Oczywiście
to nie kryminał, więc rozwiązanie może być oczywiste, a
dochodzenie do prawdy nie musi sprawiać żadnych problemów. Mimo to
zabrakło mi trochę elementów zaskoczenia, przynajmniej jeżeli
chodzi o ojca Doe i jej chłopaka/nie-chłopaka, Tannera. Gdyby nie
te dwie kwestie, książka trzymałaby poziom swojej poprzedniczki.
Oszukany King pała jeszcze większą chęcią zemsty, jest
brutalniejszy, porachunki bardziej krwawe, a akcja pędzi do przodu w
błyskawicznym tempie. W „Tyranie” nie znajdujemy też tak wielu
gorących scen jak w pierwszej części, ponieważ przez większość
czasu bohaterowie pozostają osobno. Autorka zachowała narrację
pierwszoosobową, a rozdziały zachowały podobny układ i są
podzielone tak jak poprzednio na części poświęcone Doe i Kingowi.
Akcja zdecydowanie koncentruje się na Doe i rozdziałów jej
poświęconych jest znacznie więcej. Nie zdziwiło mnie to, gdyż
wraz poznajemy wcześniejsze życie dziewczyny oraz przyczynę jej
ucieczki z domu. Mimo szczerych chęci i bardzo pozytywnego
nastawiania nie potrafiłam wciągnąć się w fabułę. Całość
moim zdaniem jest mniej dopracowana, znajdziemy wiele nieścisłości,
a kilka scen, które po sobie następują, wzajemnie sobie przeczy.
To co zdecydowanie ratuje historię, to skupienie się na
psychologicznej stronie powieści. Znajdziemy tu bezkompromisową
walkę o władzę i wpływy, widzimy to, jak żądza władzy niszczy
rodzinę i doprowadza do życia obok siebie, jak może doprowadzić
do uzależnienia. Ciekawą postacią jest tu postać senatora –
ojca Doe. To bezwzględny człowiek, który dla zwycięstwa w
kolejnych wyborach jest w stanie poświęcić nawet własną rodzinę.
Pod wpływem pewnych wydarzeń i w jego sercu pęka skorupa, ale czy
to uczyni z niego pozytywnego bohatera, tego nie byłabym taka pewna.
Nie będę się więcej rozpisywała, bo ogólnie „Tyrana”
oceniam słabiej niż „Kinga”.
Wkrótce
na rynku pojawi się trzecia część „Lawless” i ona będzie
opowiadała losy Beara, czyli jednego z członków motocyklowego
gangu. Pewnie po nią sięgnę, ale już bez nastawienia, że to
będzie świetna kontynuacja. „Tyrana” czyta się szybko i lekko,
co jest zasługą dynamicznej akcji. Jeżeli przymknąć oko na
niedociągnięcia, książka ta jest dobrą odskocznią od
codzienności. Możliwe, że szybciej zabije wam przy niej serce :)
Nie znam jeszcze, ale mam w planach właśnie poprzednią część, więc sięgnę :) Mam nadzieję, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję :)
UsuńPlanuję zapoznać się z tą serią w tegoroczne wakacje. Oby mi się udało. 😊
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znajdziesz czas i miło spędzisz z nią wakacje :)
UsuńJak ja uwielbiam te książki dla kobiet z klatami na okładce xD Cudnie wyglądają. No i trudno spodziewać się po takiej literaturze jakichkolwiek zaskoczeń - nawet nie wiem, czy byłabym w stanie wymienić jeden naprawdę dobry romans/erotyk (współczesny oczywiście, o klasycznych autorach nie myślę). Inna sprawa, że nie znam wielu takowych.
OdpowiedzUsuńWiem, że erotyki mają nam umilać czas i te gołe klaty... ale King był świetny, kontynuacja mu nie dorównała, chociaż nie jest zła :)
UsuńPomyślę i być może zacznę od "Kinga". Chociaż nie wiem czy uda mi się przebrnąć przez stos wszystkich książek, które chciałabym przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńNiestety mój stos "koniecznie muszę" rośnie szybciej niż moje moce "przerobowe" :D Jednak Kinga i Tyrana na umilenie sobie dnia (lub nocy ;) polecam, naprawdę szybko się czyta :)
UsuńOj nie...ja strasznie nie lubię, gdy wszystko od razu wyłożone jest na tacy. Nie dla mnie
OdpowiedzUsuńW erotykach trochę tak jest. Możesz sięgnąć po I tom "King" co tam się dzieje... ;)
UsuńNiestety książka nie prezentuje się na tyle dobrze, aby zainteresować nią żonę.
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od tego czego się szuka :) Nic na siłę, serdecznie pozdrawiam :)
UsuńNie czytałam ksiażek z tego cyklu, ale po Twojej recenzji chyba to zmienię ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Też raczej nie czytam ale czasem trzeba zmienić zdanie, dla Kinga warto ;)
UsuńPlanuję przeczytać te cykl. Szkoda tylko, że ta część jest taka przewidywalna. Mimo wszystko jednak się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńTyran zbiera bardzo pozytywne oceny, więc może tylko ja się"czepiam" zamiast popłynąć z prądem ;) Jestem ciekawa Twojej opini :)
UsuńNie czytałam jeszcze książek z tego cyklu, choć okładka dość zachęcająca (wiem, że to tak brzydko i się nie powinno ale mam słabość do tatuaży haha). Mam tak długą listę "do przeczytania", że nie wiem kiedy to moje czytanie nastąpi, ale może być miłą i lekką odmianą od tego nawału fantastyki i biografii jaki sobie obecnie serwuję :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zdecydowanie zrób sobie przerwę na fajną klatę i tatuaże :) W Kingu i Tyranie sami tacy wytatuowani atletyczni bad boye ;)
UsuńMam będę czytać ! :) Nie powiem mam pewne oczekiwania względem niej, ale Twoja opinia troszkę mnie przeraża, w tym sensie , że obawiam się, że książka ta nie spełni owych oczekiwań. No ale zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Daria
Najlepiej wyrób sobie własną :) Możemy mieć zupełnie inne oczekiwania wobec tej samej książki więc to co dla mnie może być mankamentem Tobie nie będzie przeszkadzało. Tyran ma wiele pozytywnych opinii więc coś w nim jest :)
Usuń