Bez litości i przebaczenia. Mariusz Leszczyński. Przedpremierowo. Recenzja patronacka.

 

Wydawnictwo Novae Res
e-book
Data wydania: 8.11.2019 r.

W „Bez litości i przebaczenia” granica między dobrem a złem jest niezwykle płynna. Czy zbrodnię, nawet najokrutniejszą da się usprawiedliwić? Wejdźcie w skórę zabójcy i sprawdźcie. 😉

Seria brutalnych zabójstw kobiet zdaje się nie mieć końca. Prowadzone przez detektywa Cane'a śledztwo utknęło w martwym punkcie, a ofiar wciąż przybywa. Nieoczekiwanie sprawa nabiera tempa, gdy kilkuletni chłopiec, Jon Belly, znika bez śladu, a do byłego agenta DEA, Jona Miltona, dociera niezwykła przesyłka.

W swojej najnowszej powieści Mariusz Leszczyński postawił na wielowątkowość i akcję — ta książka nawet na chwilę nie zwalnia. Dzieje się tak dużo, że na początku ciężko wychwycić spójny element, ale on jest i fajnie, że trzeba nad nim pogłówkować, tak jak i nad rolą pięcioletniego chłopca, Jona, którego poznajemy na początku powieści.

Mariusz Leszczyński dał się poznać jako autor, który nie boi się pisać o męskich emocjach, co bardzo dobrze było widać w debiucie „Krocząc wśród cierni". Tu również główni bohaterowie, detektyw Cane oraz były agent DEA Milton nie są ich pozbawieni, bo choć oboje, na co dzień stają w szranki z najgorszymi przestępcami, nie zobojętnieli na los słabszych od siebie. 

„Bez litości i przebaczenia” jest napisane jak dobra powieść sensacyjna, ze spektakularnymi pościgami i zwrotami akcji, które nie pozwolą odłożyć powieści na półkę. Nie ma przydługich opisów, powieść toczy się wartko, a autor nie oszczędza żadnej ze swoich postaci. Nudzić się z tą powieścią na pewno nie będziecie.

Za możliwość objęcia książki patronatem dziękuję Mariuszowi Leszczyńskiemu oraz Wydawnictwu Novae Res.