Obserwatorzy

Struny pragnień. Monika Chodorowska. Recenzja patronacka.


Wydawnictwo Lucky
Stron: 272
Data wydania: czerwiec 2019 r.

Idziecie ulicą albo jesteście w sklepie, nieważne gdzie, ważne, że w miejscu publicznym, widzicie matkę z dzieckiem, dziecko krzyczy, szarpie się, rzuca na podłogę czy ziemię, co myślicie? Najczęstszą reakcją są spojrzenia, karcące, pełne wyrzutu, w stylu „Co z ciebie za matka? Jak go/ją wychowałaś?” „Jakie niegrzeczne/podłe dziecko"....

W książce „Struny pragnień” autorka pokazuje, że za powszechnie używanym „niewychowaniem” może kryć się zupełnie coś innego — autyzm. Głowna bohaterka Klara, mama kilkuletniego Franka codziennie toczy boje o najprostsze czynności — jedzenie, ubieranie się, korzystanie z toalety. Wyjście na miasto to jak walka z potworem, każdy dźwięk, każdy zapach, każde najmniejsze odstępstwo od wyznaczonego rytmu czy przyzwyczajeń wzbudzają w jej synu bunt, niezrozumienie i frustrację, które potrafi przekazać albo krzykiem, albo wycofaniem. Stopniowo Klara odsuwa się od rodziny, od przyjaciół, jej życie zaczyna kręcić się tylko wokół Franka.


Sięgając po „Struny pragnień”, nie da się nie zauważyć, że Monika Chodorowska nie jest zawodową pisarką. Próżno szukać w książce kwiecistych zdań czy zgrabnie ubranych w słowa przenośni, które pięknie wyglądają jako cytat. Ta książka jest surowa, prosta i taki styl pasuje do niej najlepiej. Porusza temat autyzmu w najbardziej zrozumiały dla przeciętnego człowieka sposób, opisuje zwykłe życiowe sytuacje — wyjście do sklepu, przejazd autobusem, to co dla nas jest codziennością, co robimy niemalże z zamkniętymi oczami — które dla dziecka autystycznego są jak wejście na Mount Everest, mnogość dźwięków, zapachów, doznań, wywołują reakcję, których my nie potrafimy rozumieć, ale chętnie oceniamy, zarówno matkę, jak i dziecko. To powieść, która pokazuje, że nie zawsze rodzic chce, albo nie zawsze potrafi zrobić krok ku terapii, boi się diagnozy, napiętnowania, tego, że nagle stanie się dla społeczeństwa niczym trędowaty.

Patrząc na główną bohaterkę, nie zawsze rozumiałam jej obawy, jej niechęć do wprowadzania drobnymi krokami zmian, odtrącania pomocnej dłoni. Jednak bardzo kibicowałam tym, którzy jej nie opuścili, którzy mimo jej sprzeciwu uparcie trwali przy swoim stanowisku, którzy jej pokazali, że diagnoza to nie koniec świata, a początek nowego i lepszego życia. Nie jest to łatwa lektura, ale warta przeczytania.

Za możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Lucky.

Komentarze

Popularne posty

Polityka prywatnośći RODO

25 maja weszło w życie słynne RODO czyli rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

Dlatego chciałbym Was poinformować co następuje ;) Administratorem bloga zksiazkanakanapie.blogspot.com jestem ja – Sylwia Prus. Kontakt do mnie: sylwia.prus85@gmail.com lub red_sonia@poczta.fm

Każdy kto zostawia komentarz na moim blogu/profilu na FB/ koncie na IG wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych w postaci: adresu e-mail, imienia i nazwiska, nick’a oraz IP.Podanie danych przez Użytkownika zawsze jest w pełni dobrowolne.

Jako administrator informuje także, że stosuję na swoim blogu technologie pokazujące działania podejmowane przeze mnie na innych stronach tj. Facebook oraz Instagram.

Jako administrator powierzam dane platformie blogger (link do polityki prywatności: https://policies.google.com/privacy?hl=pl), na której znajduje się mój blog, oraz firmie Facebook - gdzie znajduje się mój fanpage oraz konto na Instagramie (link do polityki prywatności: https://www.facebook.com/privacy/explanation). Dane nie są przeze mnie gromadzone, przetwarzane ani udostępniane osobom trezcim.