Obserwatorzy

"Popielate laleczki" Hanna Greń


Wydawnictwo Replika
Stron: 368
Data wydania: 18.09.2018 r.

O Hannie Greń słyszałam wiele pozytywnych opinii, dlatego postanowiłam sprawdzić na własnej skórze, w czym tkwi fenomen pisarki. Zapraszam.

Dwudziestoletnia Beata Szymanowska, nazywana zdrobniale Tulą, przypadkowo otwiera wiadomość adresowaną do swojej matki, Astridę, i dowiaduje się, że ta jest szantażowana i zgodziła się zapłacić żądaną kwotę. Tula nie wie, jakie informacje mógłby ujawnić prześladowca, jednak nie zamierza się z tym godzić i postanawia włączyć się do akcji. W imieniu matki umawia się z mężczyzną na spotkanie – ma zamiar je nagrać i zastosować odwrotny szantaż – ona nie upubliczni nagrania, jeśli mężczyzna zostawi jej matkę w spokoju. Po przybyciu na miejsce okazuje się jednak, że siedzący tam mężczyzna jest martwy...

Popielate laleczki” to piąty tom z cyklu „W trójkącie Beskidzkim”, ale dla mnie pierwszy, z którym miałam do czynienia. Poszczególne tomy łączą się tylko występującymi w nich bohaterami, tak więc nie ma problemu, żeby czytać te powieści osobno.


Od samego początku dałam się wciągnąć w kryminalną grę, która rozgrywa się w książce. Śledztwo toczy się powoli, zbieranie tropów, kojarzenie faktów, ludzi i miejsc, to zawsze żmudna i ciężka praca. Niekiedy ktoś nawali i to, co powinno być priorytetem, to co może służyć jako łącznik, zostaje pominięte, nieprzekazane. Do tego dochodzi motyw który, choć nie jest od początku oczywisty, to jednak mniej więcej można domyślać się, o co chodzi. Przynajmniej czytelnik może, bo zna więcej faktów. Jednak sprawca? No cóż, do końca myślałam, że wiem, kto stoi za zabójstwem, jednak mój typ okazał się niewinny. Kto w takim razie zabił?


Poza wątkiem kryminalnym Hanna Greń pokazała zmieniające się relacje międzyludzkie, zarówno w aspekcie rodzicielskim, jak i małżeńskim. To jak wydarzenia, które po latach „wypływają” na światło dzienne mogą zburzyć, teoretycznie nienaruszalną więź. Jak bardzo podejrzenia mogą ranić. Jednak przede wszystkim pokazuje, jak wiele może zrobić jeden człowiek w obronie drugiego, jak wiele przemilczeć dla dobra drugiej osoby. Tylko pozostaje pytanie, czy słusznie? I jak wiele można wybaczyć?

Ta książka to nie tylko kryminał, ale i powieść obyczajowa. Znajdziemy w niej walkę z przeszłością, walkę o rodzinę, a w tym wszystkim toczące się śledztwo i kolejne tropy, które prowadzą do ślepego zaułka. Bohaterowie to ludzie zupełnie zwyczajni, choć niepozbawieni logicznego myślenia i chłodnej kalkulacji. Popełniają błędy jak każdy z nas i nie zawsze potrafią dobrze ocenić sytuację. Dialogi niekiedy mocno sarkastyczne i cięte, ale ja uwielbiam, kiedy bohaterowie posługują się takim językiem. Jeżeli nie znacie Hanny Greń, to koniecznie nadróbcie ten brak, ja mam w planach jeszcze „Cynamonowe dziewczyny” i czuję, że to będzie kolejna świetna książka. Zdecydowanie polecam :)

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Replika :)

Komentarze

  1. Planuję skorzystać z Twojego polecenia. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam jeszcze o tej autorce, ale opis książki brzmi ciekawie. Lubię kryminały i powieści obyczajowe, więc to może być książka, a nawet seria dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam niczego tej autorki, ale kiedyś planuję to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie książki autorki zaciekawiły odkąd zobaczyłam tę pozycję w zapowiedziach. Na pewno nadrobię zaległości i zapoznam się z jej twórczością. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. NIe znam autorki i tego cyklu ale nie wykluczam, że kiedyś je poznam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam autorki, ale po takiej recenzji naprawdę mam ochotę na jej twórczość. Być może, że zacznę też od tego tytułu. Rodzinne tajemnice, sekrety są zawsze niewyczerpalnym źródłem do powstania fabuły.

    OdpowiedzUsuń
  7. Koniecznie muszę sięgnąć po tę powieść

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  8. To akurat nie mój gust, więc sobie odpuszczę :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. No kochana przyznam szczerze, że również nie znam autorki. Jednak po Twojej recenzji już wiem, że muszę to nadrobić. Posiada bowiem wszystko to co w literaturze lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakoś nie miałam jeszcze okazji czytać czegoś od tej autorki. Zobaczymy, ale skoro polecasz to zastanowię się :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, wiec może rozpocznę swoją przygodę z jej twórczością właśnie od tejp serii. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie słyszałam wcześniej o tej autorce - muszę się bliżej przyjrzeć jej twórczości!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeżeli zostawisz komentarz :)

Popularne posty

Polityka prywatnośći RODO

25 maja weszło w życie słynne RODO czyli rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

Dlatego chciałbym Was poinformować co następuje ;) Administratorem bloga zksiazkanakanapie.blogspot.com jestem ja – Sylwia Prus. Kontakt do mnie: sylwia.prus85@gmail.com lub red_sonia@poczta.fm

Każdy kto zostawia komentarz na moim blogu/profilu na FB/ koncie na IG wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych w postaci: adresu e-mail, imienia i nazwiska, nick’a oraz IP.Podanie danych przez Użytkownika zawsze jest w pełni dobrowolne.

Jako administrator informuje także, że stosuję na swoim blogu technologie pokazujące działania podejmowane przeze mnie na innych stronach tj. Facebook oraz Instagram.

Jako administrator powierzam dane platformie blogger (link do polityki prywatności: https://policies.google.com/privacy?hl=pl), na której znajduje się mój blog, oraz firmie Facebook - gdzie znajduje się mój fanpage oraz konto na Instagramie (link do polityki prywatności: https://www.facebook.com/privacy/explanation). Dane nie są przeze mnie gromadzone, przetwarzane ani udostępniane osobom trezcim.