Obserwatorzy

#WARSZAWSKIE14 Jakub Pawełek


Wydawnictwo Ender
Seria: Warbook
Stron: 400
Data wydania: 27.09.2017 r.

#Warszawskie14 zainteresowało mnie tematyką – Powstanie Warszawskie przeniesione do roku 2014. Zapraszam na moje wrażenia z lektury.

Warszawa, rok 2014. Niemcy od kilku lat okupują polską stolicę. Po ulicach krążą patrole, a akty terroru i brutalne represje na obywatelach miasta stały się codziennością. Cały zachodni świat nie robi nic, by wyrwać Polskę z rąk okupanta. Do Warszawy zbliża się Armia Czerwona. Udręczona stolica ma nadzieję na odzyskanie wolności, a Armia Krajowa przygotowuje się do powstania.


Powstanie Warszawskie jest w historii Polski bardzo ważnym wydarzeniem, dlatego  cieszę się, że autor swoją książkę zadedykował Polakom Walczącym. Czy byliby z niej dumni? W moim odczuciu niekoniecznie jednak od początku. Od roku 1944 militarnie wiele się zmieniło, postęp technologiczny nie ominął i tej – ważnej przecież – dziedziny, jaką jest broń. Jednak podczas lektury miałam wrażenie, że wojnę wygrywa się, robiąc selfi czy stylizowane sesje z Powstańcami i wrzucając filmiki na konta FB i IG. Pewnie, że media społecznościowe czy ogólnie internet to potężna broń. Tysiące obserwujących może dawać złudne poczucie przynależności do całego świata, że pomoc jest na wyciągnięcie ręki. Jednak to tak nie działa. Zgadzam się z autorem tylko w jednej kwestii – do ostatecznego wyniku konfliktu zbrojnego w dużej mierze mogą się przyczynić hakerzy. Osoby, które znają najbardziej niedostępne zakamarki sieci, dla których nie istnieją hasła nie do złamania, bariery nie do przekroczenia, oni mogą być naprawdę niebezpieczni. Hakerzy tak – blogerzy modowi już niekoniecznie.


Nie ukrywam, że momentami było mi ciężko przebrnąć przez #WARSZAWSKIE14, ciekawie zaczęło się robić mniej więcej od 250 strony, kiedy do Powstańców przyłączają się berlingowcy i pojawia tajemniczy oddział „Czaszek”. Jest to już ponad połowa książki, więc walki przybierają na sile, pojawiają się rozłamy i zdrady. Samych Powstańców dopada zniechęcenie, pytania: Czy było warto? Po co? Dylematy młodych ludzi, którzy z jednej strony chcą wolnej Polski, a z drugiej chcą żyć jak do tej pory – chodzić do pracy, w spokoju spędzać popołudnia, kochać. Jakub Pawełek to autor, który w moim odczuciu pisze dla młodzieży, dla osób, które kolokwialnie mówiąc rodzą się z telefonem w ręku. Z drugiej strony #WARSZAWSKIE14 przepełnione jest brutalnymi scenami, takimi, które u mnie wywoływały gęsią skórkę. Dlatego otwartym pozostaje pytanie, czy taką książkę powinien czytać nastolatek, który dopiero się rozwija i poznaje historię swojego państwa? Co on z niej zrozumie i jak zinterpretuje bunt w Warszawie?

Mnie autor w 100% nie przekonał do swojej książki. Za pomysł i bohaterów daję plusa, za wykonanie minus, więc ogólnie nie jest najgorzej. Jeżeli chcecie, sięgnijcie po nią ale na własną odpowiedzialność.

Za egzeplarz dziękuję Wydawnictwu Ender.

Komentarze

  1. Raczej po nią nie sięgnę... nie przemawia do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy pomysł na historię, ale to chyba nie są moje klimaty czytelnicze. Widzę, że Ty też nie jesteś zachwycona, więc daruję sobie tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem, spodziewałam się poprowadzenia fabuły w inny spsób. pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Coś dla mojego narzeczonego. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie nie moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Blogerzy modowi RULES!!! :D

    Hej, selfie maja moc! Swoim wystrasze nawet sama siebie! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No weź! Wcale nie jest z Tobą tak źle :*

      Usuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeżeli zostawisz komentarz :)

Popularne posty

Polityka prywatnośći RODO

25 maja weszło w życie słynne RODO czyli rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

Dlatego chciałbym Was poinformować co następuje ;) Administratorem bloga zksiazkanakanapie.blogspot.com jestem ja – Sylwia Prus. Kontakt do mnie: sylwia.prus85@gmail.com lub red_sonia@poczta.fm

Każdy kto zostawia komentarz na moim blogu/profilu na FB/ koncie na IG wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych w postaci: adresu e-mail, imienia i nazwiska, nick’a oraz IP.Podanie danych przez Użytkownika zawsze jest w pełni dobrowolne.

Jako administrator informuje także, że stosuję na swoim blogu technologie pokazujące działania podejmowane przeze mnie na innych stronach tj. Facebook oraz Instagram.

Jako administrator powierzam dane platformie blogger (link do polityki prywatności: https://policies.google.com/privacy?hl=pl), na której znajduje się mój blog, oraz firmie Facebook - gdzie znajduje się mój fanpage oraz konto na Instagramie (link do polityki prywatności: https://www.facebook.com/privacy/explanation). Dane nie są przeze mnie gromadzone, przetwarzane ani udostępniane osobom trezcim.