Obserwatorzy

"Ariel znaczy lew" Andrzej Selerowicz


Wydawnictwo Novae Res
Stron: 278
Moja ocena: 6/6


Ariel znaczy lew” jest w mojej biblioteczce już od marca, ale niestety nie miałam kiedy jej przeczytać. Jest to o tyle dziwne, że akcja dzieje się w czasie II wojny światowej, a takie historie są u mnie zawsze na pierwszym miejscu. W każdym razie doczekała się swojej kolejki i teraz trochę Wam o niej opowiem. Zapraszam.

Może zanim napiszę o fabule i moich odczuciach związanych z lekturą książki, wspomnę o jej stronie technicznej. Książka nie jest długa, to 278 stron podzielonych na 17 rozdziałów, więc to historia na jeden wieczór. Akcja jest prowadzona dwutorowo, zaczynamy od czasów współczesnych, kiedy to główny bohater jest już staruszkiem i wraz z nim cofamy się do czasów wojny. Narracja jest trzecioosobowa, uzupełniona dialogami oraz opisami, które przybliżają nam lata 1939-1945.

W okupacyjnym Krakowie młody żołnierz Wermachtu zakochuje się ze wzajemnością w piętnastoletnim Żydzie. I choć wydaje się, że ten romans nie ma żadnych szans na przetrwanie, to siła uczuć niejednokrotnie potrafi czynić cuda. Wydaje się niemożliwe? A czy dla miłości są rzeczy niemożliwe? W tej książce nic nie jest łatwe, a relacja, którą autor przedstawia nadal jest tematem tabu. Związki homoseksualne nawet w dzisiejszych czasach wzbudzają kontrowersje, choć z pewnością nie takie, jak jeszcze kilkanaście-kilkadziesiąt lat temu. W powieści nie znajdziemy wielu erotycznych scen, a te, które autor przedstawił nie budzą niesmaku czy oburzenia, są naturalnym uzupełnieniem związku dwojga ludzi. Autor bardziej skupił się na emocjonalnej stronie, uczuciu które rodzi się między Arielem a Wolfgangiem, a które nagle i niespodziewanie zostaje przerwane. Czas, w którym związek miał szansę się rozwinąć nie był sprzyjający dla par heteroseksualnych, a co dopiero dla dwóch mężczyzn i to stojących po przeciwnych stronach barykady. Powieść to głównie historia skrzypka Ariela, wydarzenia historyczne są tu bardziej tłem i uzupełnieniem. A ja właśnie takich historii szukam. O holokauście czy czasach okupacji stworzono bardzo wiele historycznych, opartych na faktach dzieł. W „Ariel znaczy lew” widzimy głównie ludzi, którzy musieli w tych czasach żyć, dostosować się do panujących warunków. Widzimy ich codzienność, która naznaczona jest hukiem wystrzałów, łapankami, egzekucjami i ograniczeniem wolności, a także nie do końca moralnymi wyborami, które są jedynym sposobem, by wieść życie na tyle normalne, na ile jest to możliwe w tak niespokojnych czasach. Mam na myśli nie tylko Polki, które świadczyły usługi „dam do towarzystwa” dla wysokich rangą Niemców, ale również rodziców młodego Ariela, którzy nie sprzeciwiali się związkowi Żyda z niemieckim oficerem, a jeszcze dodatkowo czerpali z tego związku korzyści. Jakkolwiek okropne może się to wydawać, myślę że siedząc w ciepłym fotelu bezpiecznego domu, nie mamy prawa ich oceniać.

Taką powieść ciężko polecać lub nie, dla mnie to była rewelacyjna i wielowymiarowa książka. Tematyka jest trudna, ale opisana w bardzo przejrzysty sposób. Tło historyczne nie przygniata, jednak nadaje historii odpowiedniego klimatu. Zakończenie uświadamia wiele rzeczy i każe nam zastanowić się nad traktowaniem własnych członków rodziny, szczególnie tych starszych. Na mnie powieść zrobiła duże wrażenie, czy podobnie podziała na Was? Musicie się przekonać.

Komentarze

  1. Myślę, że będzie to bardzo ciekawe spotkanie z książką. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię książki z wątkami historycznymi, fabularyzowane powieści historyczne itp. jednak nie jestem pewna, czy akurat ta historia wzbudziłaby moje zainteresowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze klika w planie z takiej tematyki, może trafię w Twój gust :) Pozdrawiam

      Usuń
    2. Tematyka wojny czy ogólnie historyczne? :)

      Usuń
    3. Raczej wojenna ;)

      Usuń
  3. Lubię relacje z wojny, ale już niekoniecznie fabuły osadzone w realiach obozowych. Dlatego tym razem podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki z II wojną światowa w tle, getta, obozy, okupacja to wszystko moja tematyka. Tu nie mogą się same takie pojawiać, ale tę tematykę lubię najbardzej.

      Usuń
  4. O matko! Po przeczytaniu tytulu, pierwsza mysla bylo, ze "Ariel" kojarzy mi sie wylacznie z Mala Syrenka, a tu taka powazna lektura! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie skojarzenia, przy księżniczce jaką jest Bi, wcale mnie nie dziwią ;)

      Usuń
  5. muszę koniecznie przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  6. Tym razem podziękuję, książka wydaje się dobra, ale niestety to nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest dobra ale każdy lubi coś innego :*

      Usuń
  7. Wojna i te sprawy, to nie na moje nerwy :/
    Ja wolę się odprężać przy książkach, więc sama rozumiesz, że ja dziękuję, postoję :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy18/5/18

    Nie przepadam za takimi książkami, dlatego tą sobie odpuszczę.
    Pozdrawiam i dziękuję bardzo za odwiedziny ♥
    wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, bo to dość specyficzna tematyka :)

      Usuń
  9. Ciekawa książka, która dotyka tabu...sama nie wiem jednak, czy na moje nerwy...Niemniej recenzja doskonała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, a czy przeczytasz musisz zdecydować sama, mnie bardzo się podobała :)

      Usuń
  10. Oryginalna fabuła. Będę tę książkę szczególnie miała na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oryginalna to prawda :) Przeczytaj i czekam na wrażenia :)

      Usuń
  11. Książki w których głównymi bohaterami są homoseksualiści wcale mi nie przeszkadzają, chętnie poznałabym bliżej ten aspekt od strony wojny, bo na pewno w tamtych czasach było im bardzo trudno. Będę ją miała na uwadze.
    Pozdrawiam, .bookinoman.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeżeli zostawisz komentarz :)

Popularne posty

Polityka prywatnośći RODO

25 maja weszło w życie słynne RODO czyli rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

Dlatego chciałbym Was poinformować co następuje ;) Administratorem bloga zksiazkanakanapie.blogspot.com jestem ja – Sylwia Prus. Kontakt do mnie: sylwia.prus85@gmail.com lub red_sonia@poczta.fm

Każdy kto zostawia komentarz na moim blogu/profilu na FB/ koncie na IG wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych w postaci: adresu e-mail, imienia i nazwiska, nick’a oraz IP.Podanie danych przez Użytkownika zawsze jest w pełni dobrowolne.

Jako administrator informuje także, że stosuję na swoim blogu technologie pokazujące działania podejmowane przeze mnie na innych stronach tj. Facebook oraz Instagram.

Jako administrator powierzam dane platformie blogger (link do polityki prywatności: https://policies.google.com/privacy?hl=pl), na której znajduje się mój blog, oraz firmie Facebook - gdzie znajduje się mój fanpage oraz konto na Instagramie (link do polityki prywatności: https://www.facebook.com/privacy/explanation). Dane nie są przeze mnie gromadzone, przetwarzane ani udostępniane osobom trezcim.