"Mężczyźni bez kobiet" Haruki Murakami
Polecicie jakąś książkę, która nie należy do najłatwiejszych ale zostawia po sobie ślad?
25 maja weszło w życie słynne RODO czyli rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
Dlatego chciałbym Was poinformować co następuje ;) Administratorem bloga zksiazkanakanapie.blogspot.com jestem ja – Sylwia Prus. Kontakt do mnie: sylwia.prus85@gmail.com lub red_sonia@poczta.fm
Każdy kto zostawia komentarz na moim blogu/profilu na FB/ koncie na IG wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych w postaci: adresu e-mail, imienia i nazwiska, nick’a oraz IP.Podanie danych przez Użytkownika zawsze jest w pełni dobrowolne.
Jako administrator informuje także, że stosuję na swoim blogu technologie pokazujące działania podejmowane przeze mnie na innych stronach tj. Facebook oraz Instagram.
Jako administrator powierzam dane platformie blogger (link do polityki prywatności: https://policies.google.com/privacy?hl=pl), na której znajduje się mój blog, oraz firmie Facebook - gdzie znajduje się mój fanpage oraz konto na Instagramie (link do polityki prywatności: https://www.facebook.com/privacy/explanation). Dane nie są przeze mnie gromadzone, przetwarzane ani udostępniane osobom trezcim.
Od dawna chce zapoznać się z twórczością Murakamiego, chyba czas w końcu to urzeczywistnić :D
OdpowiedzUsuńZ literatury japońskiej mogę polecić twórczość Kawabaty np. jego "Kraina śniegu", bo nie należy ona moim zdaniem do najłatwiejszych lektur ;)
Pozdrawiam serdecznie
Mnie w świat Murakamiego wciągnęła znajoma i nie żałuję, akurat Mężczyźni bez kobiet są chyba najnormalniejszą jego ksiązką ;) "Krainę śniegu" będę miała na uwadze, lubię te klimaty. Do "Wyznania Gejszy" oraz "Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz" muszę wrócić jeszcze raz, bo to niesamowite historie (to akurat nie japońskie tylko chińskie ale nie ma to znaczenia :)
UsuńRównież pozdrawiam
Wiele dobrego słyszałam o twórczości tego autora. Muszę wreszcie dać mu szansę.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twojego zdania :)
UsuńTeż wielokrotnie słyszałam, że książki Haruki Murakamiego są bardzo specyficzne. Dlatego czuję duży opór przed jego twórczością.
OdpowiedzUsuńAkurat te opowiadania są w miarę normalne, możesz sprobować od nich :)
UsuńPozdrawiam
Już od jakiegoś czasu mam w planach poznanie twórczości tego autora i możliwe, że niedługo to nadrobię. :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńFajna sprawa, że autor potrafi tak pisać, ale ja chyba podziękuję, za mało czasu ;)
OdpowiedzUsuńGdyby tak doba miała więcej godzin :)
UsuńSlysze mnostwo pochwal pod adresem Murakamiego, ale to naprawde specyficzny autor. Osobiscie sprobowalam przeczytac tylko jedna jego ksiazke. Pisze "sprobowalam", bo nie przebrnelam nawet przez polowe, co rzadko mi sie zdarza. Zazwyczaj nawet jesli ksiazka mnie nie wciagnie, zdolam jednak przeczytac ja do konca. Tutaj poleglam. ;) To bylo "1Q84" i moze po prostu zle trafilam, ale ta ksiazka zniechecila mnie to Harukiego kompletnie. ;)
OdpowiedzUsuńJa czytałam "Kroniki ptaka nakręcacza" i nie potrafię powiedzieć o czym to było. Także zupełnie Cię rozumiem ;)
UsuńKiedyś czytałem wszystko Murakamiego. Ale jego styl mnie znudził. Jest mało kwiecisty, o można poczytać jako zaletę, ale na dłuższą metę trochę męczy. Tej książki nie miałem okazji jeszcze poznać. Pozdrawiam, Paweł z https://melancholiacodziennosci.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMoje spotkania z Murakamim są bardzo nierówne. Raz zastanawiam się, co ja w ogóle czytam, jak przy "Przygodzie z owcą", a innym chciałabym, żeby dana pozycja potrwała jeszcze co najmniej sto stron jak "Po zmierzchu". Mimo to bardzo lubię prozę Murakamiego, a do jego esejów z pewnością jeszcze niejednokrotnie wrócę. Zresztą staram się kontynuować wyzwanie z tamtego roku, które sobie postawiłam, że przeczytam wszystko, co ukazało się do tej pory w Polsce, z jego repertuaru.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
#LaurieJanuary