Wydawnictwo Od deski do deski
Stron: 124
Data wydania: 7.05.2019 r.
Kiedy skończyłam „Duchowni o Duchownych”, naszła mnie myśl, że taka rozmowa potrzebna jest młodym chłopakom, tym którzy myślą o wstąpieniu do seminarium. Takim, którzy wierzą i chcą swoje ideały przekuwać w czyny, bo czy ich wyobrażenie o swojej przyszłej drodze ma jakiekolwiek odzwierciedlenie w rzeczywistości?
Z książki „Duchowni o Duchownych” wyłania się obraz obłudy, dwulicowości i zakłamania. Ktoś, kto z ambony grzmi do ludu, że jest grzeszny, sam wraca do domu, gdzie czeka partnerka i często również dzieci, choć ślubował życie w celibacie, ktoś, kto mówi, że skromność jest cnotą, sam rozbija się po mieście drogimi samochodami. Bohaterowie rozmów Artura Nowaka mówią o hierarchii kościelnej, o układach, o ukrywaniu pedofilii, o homoseksualizmie wśród księży, o wykorzystywaniu seksualnym kobiet, nie tylko zakonnic, ale również kobiet pracujących np. w kuchni. Opowiadają o życiu w seminarium, o tym, jak wstępowali tam jako młodzi ludzie pełni pasji, a wychodzili „zaprogramowani”, niczym trybiki w maszynie, tak by mechanizm działał bez zarzutu. Każdy, kto chciał iść inną drogą, automatycznie zostawał wydalony, odsunięty, napiętnowany. Nie wolno wyłamać się ze schematu, nie wolno myśleć, trzeba robić tak, jak każe zwierzchnik.
Jedynie rozmowy z zakonnikami były inne, nie przebijała przez nie gorycz, porażka, odrzucenie. Bracia — jak o sobie mówią — tworzą wspólnotę, która bractwem jest silna, młodzi klerycy są pozostawieni sami sobie, boją się zwierzać, a kiedy odchodzą, zostają wykluczeni, nawet przez własne rodziny.
W „Duchowni o Duchownych” znajdziemy rozmowy poruszające, emocjonalne, ale i merytoryczne, pokazujące jak jest, a jak powinno być, co można i co należałoby zmienić. Czy kiedykolwiek się uda? To pytanie zostaje bez odpowiedzi.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Od deski do deski.
ja raczej nie jestem grupą docelową autora tej książki, nie sądzę, żebym ją kiedykolwiek przeczytała, ale osoby zainteresowane pewnie będą usatysfakcjonowane lekturą
OdpowiedzUsuńNa ten moment nie chce jej czytać i nie wiem czy w przyszłości przeczytam.
OdpowiedzUsuńBędę chciała kiedyś przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńMoze kiedys po nia siegne. Moj szwagier wstapil do seminarium (odszedl przed swieceniami) i opowiada bardzo podobne historie.
OdpowiedzUsuńCzytałam już dziś recenzję tej książki, utrzymana w podobnym tonie. To ostatnio bardzo modny temat. Ja podchodzę z dystansem...jak do całej instytucji KK
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Cenię sobie to Wydawnictwo, za prezentację ciężkich tematów i jednocześnie robienie dobrej pracy. Chętnie zabiorę się za nią.
OdpowiedzUsuńA ja jestem ciekawa tej książki. Zapisuję na listę. ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.