Obserwatorzy

"Lawless" T.M. Frazier

Wydawnictwo Kobiece
Tłumaczenie: 
Yiğitler Justyna
Cykl: The King (tom III)
Stron: 304

Lawless” to kolejna po „Kingu” i „Tyranie” powieść T.M. Frazier wydana w Polsce. Jak wypadła na tle wcześniejszych? Zapraszam :)

Bear jest kompletnie zagubiony. Kiedyś miał klub i przyjaciół, a teraz jest sam. Kiedy uznał, że jedyne, co nadaje sens jego życiu to zatracenie, nagle pojawia się ona. Thia, różowo włosa dziewczyna z przeszłości, której jest coś winien, której coś kiedyś obiecał. Thia potrzebuje pomocy i zwraca się więc do jedynej osoby, która może jej pomóc… do Beara.

Lawless” opowiada historię Beara, bohatera którego polubiłam prawie na równi z Preppym. Już w Kingu zapałałam sympatią do tego wielkiego, wytatuowanego faceta, który jako jedyny okazał serce zagubionej Doe. „Lawless” jest fabularnie bardzo zbliżone do „Kinga”. Czytając miałam niekiedy wrażenie deja vu, ponieważ kilka scen było podobnych do tych z pierwszej odsłony cyklu The King, czy to wada? Mnie nie przeszkadzało, więc może i dla Was to nie będzie przeszkoda. :) Autorka pokazała przeszłość Beara, jego rodzinę, którą od małego był gang motocyklowy Beach Bastard. To ciekawy zabieg, bo możemy w ten sposób poznać i trochę lepiej zrozumieć pewne zachowania „Miśka”. A jest to mężczyzna, który pod wyglądem twardziela skrywa bardzo poranioną duszę.

Książki T.M. Frazier mają oderwać nas od rzeczywistości i bardzo dobrze się do tego sprawdzają. Cały cykl to kilka godzin niesamowitej podróży po brutalnym świecie, gdzie rządzą twarde reguły. Język, którym posługują się bohaterowie „Lawless” jest wulgarny, nawet chyba bardziej niż w dwóch wcześniejszych częściach. Króluje przemoc i seks. Autorka od początku budowała pełnokrwiste postaci, silne i niezależne. Mężczyźni w skórach, brutalni i nieprzebierający w słowach, strzelają niekiedy szybciej niż uzyskają odpowiedź na pytanie. Kobiety w powieściach (główne bohaterki) to również babki z charakterem, choć nie można im odmówić wrażliwości. Środowisko, w którym toczy się akcja jest specyficzne dlatego trzeba podchodzić z dystansem do pewnych określeń czy zachowań. Książkę czyta się bardzo szybko, wciąga od I rozdziału i ciężko ją odłożyć przed poznaniem zakończenia. Początek mnie nie zachwycił, mam wrażenie, że pierwsze spotkanie Beara i Thii obfituje w zbyt dorosłe stwierdzenia czy podteksty, jak na rozmowę jedenastolatki z dorosłym facetem. Bardziej przypomina mi to dyskusję dojrzewającej nastolatki, która robi maślane oczy do nowo poznanego chłopaka, ale może to tylko moje odczucie, chętnie poznam inne głosy w tej sprawie. :) Dużym plusem jest to iż autorka nie zapomina o swoich wcześniejszych bohaterach, nadal świat Kinga i Beara przenika się wzajemnie, a oni są dla siebie oparciem. Widzimy zmiany jakie zaszły w domu Kinga, jego przemianę pod wpływem dzieci i to jak odnajduje się w zupełnie innej dla siebie roli.

Czy polecam Wam „Lawless”? Zdecydowanie tak, to książka, która
aż kipi od emocji – złość i wyciszenie, brutalność i łagodność, a przede wszystkim namiętność. T. M. Frazier buduje sceny erotyczne bardzo dosłownie, co również jest znakiem rozpoznawczym jej powieści. Końcówka niczego nie rozwiązuje, dlatego czekam na sierpień kiedy to pojawi się ostatnia odsłona Beara – Soulless. Jednak mam nadzieję, że to nie będzie koniec cyklu The King w Polsce, ponieważ bardzo chciałbym poznać historię Preppyego.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.


Komentarze

  1. Erotyk to nie jest gatunek który czytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na codzień też wolę inne, ale od czasu do czasu mogę poczytaćo bad boyach ;)

      Usuń
  2. Zazwyczaj nie sięgam po erotyki, ale w wakacje czemu nie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zazwyczaj też, ale czasem mogę zrobić wyjatek. King bardzo mi się podobał, Tyran już trochę mnej, a Lawless potraktowałam jako rozrywkę i sprawdziło się idealnie. W takich ksiązkach ma się dziać i się dzieje ;)

      Usuń
  3. Właśnie czytam :) Trudno oderwać się od tej książki

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę z chęcią przeczytam jak będę mieć okazję, jednak kupować jej specjalnie nie będę. :D Ale bardzo mnie ciekawi. :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak się zastanawiam... Ten bohater autentycznie ma na imię Bear czy to jakieś przezwisko :o?
    Może nie przepadam za takimi napakowanymi i wytatuowanymi twardzielami, ale muszę przyznać, że poniekąd mnie to zaciekawiło. Nie wiem jeszcze czy brutalność i taka dosłowność jest dla mnie, ale może kiedyś spróbuję!
    #SadisticWriter

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię erotyki, bo to takie lekkie i niezobowiązujące książki i czasem trzeba przy takich odpocząć od poważniejszych lektur. Chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, że ci się podobało! Chętnie zapisze sobie ten tytuł. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię romanse, ale ta seria jakoś wcześniej mnie nie zaciekawiła. Chyba muszę przyjrzeć się jej ponownie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Romanse to nie moja działka, chyba że stare, wiktoriańskie. Te czytam z satysfakcją!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie coś nie ciągnie do książek tej autorki i szczerze powiem, że nie wiem, dlaczego :( Ale kto wie, może jeszcze je nadrobię :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta seria mnie nie interesuje , mam wrażenie, że to historia jakich wiele.

    OdpowiedzUsuń
  12. I taką książkę trzeba czasem przeczytać, aby odpocząć od wszystkich ciężkich lektur...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Już niedługo sięgnę po ten cykl, tylko w moim przypadku muszę zacząć od pierwszego tomu. Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. "King" i "Tyran" bardzo mi się spodobały, więc pewnie i po tę część sięgnę. Jest tak jak mówisz, fajna rozrywka i oderwanie od cięższych książek :)
    ściskam :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeżeli zostawisz komentarz :)

Popularne posty

Polityka prywatnośći RODO

25 maja weszło w życie słynne RODO czyli rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

Dlatego chciałbym Was poinformować co następuje ;) Administratorem bloga zksiazkanakanapie.blogspot.com jestem ja – Sylwia Prus. Kontakt do mnie: sylwia.prus85@gmail.com lub red_sonia@poczta.fm

Każdy kto zostawia komentarz na moim blogu/profilu na FB/ koncie na IG wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych w postaci: adresu e-mail, imienia i nazwiska, nick’a oraz IP.Podanie danych przez Użytkownika zawsze jest w pełni dobrowolne.

Jako administrator informuje także, że stosuję na swoim blogu technologie pokazujące działania podejmowane przeze mnie na innych stronach tj. Facebook oraz Instagram.

Jako administrator powierzam dane platformie blogger (link do polityki prywatności: https://policies.google.com/privacy?hl=pl), na której znajduje się mój blog, oraz firmie Facebook - gdzie znajduje się mój fanpage oraz konto na Instagramie (link do polityki prywatności: https://www.facebook.com/privacy/explanation). Dane nie są przeze mnie gromadzone, przetwarzane ani udostępniane osobom trezcim.