Obserwatorzy

"Dwadzieścia minut do szczęścia" Katarzyna Mak

Wydawnictwo Novae Res

 



Ile czasu potrzebujemy, żeby się zakochać? Lata, dni, godziny, a może wystarczy jedno spojrzenie, kilka sekund i już wiemy, że to ta osoba jest nam przeznaczona?



Michalina jest przekonana, że pecha odziedziczyła po rodzicach, których nigdy nie poznała. Jej nieporadność na szczęście nie przekłada się na studia, do ukończenia których potrzebne są tylko praktyki w gospodarstwie rolnym. Tak trafia na ekologiczną farmę Mikołaja.



Dwadzieścia minut do szczęścia” to bardzo pozytywna historia. O czym opowiada? O poszukiwaniu szczęścia, do którego droga często wiedzie przez rozczarowania i niedomówienia. O poszukiwaniu własnej tożsamość, gdyż przeszłość ma bardzo duży wpływ na kształtowanie naszej przyszłości. O miłości, na którą wcale nie trzeba sobie zasłużyć, bo ona po prostu jest, wystarczy mieć otwarte serce i głowę.

Misia niekiedy wzbudzała we mnie chęć mordu, szczególnie swoim irracjonalnym zachowaniem w stosunku do Mikołaja. Może wynikało ono z braku wzorca modelu rodziny, gdyż Misię po śmierci rodziców wychowywana babcia, a staruszka całe życie unikała rozmowy o przeszłości. Ta historia pokazuje, że od przeszłości nie da się uciec i prędzej czy później nas ona dopadnie. Bohaterce również przyjdzie się z nią zmierzyć i choć to zderzenie będzie bardzo bolesne, przyniesie wyczekiwaną ulgę. Jednak czy na ratowanie miłości nie będzie już za późno?

Dwadzieścia minut do szczęścia” to powieść z nutką romansu, nie brakuje w niej więc gorących scen. Moja wyobraźnia galopowała w bardzo niebezpieczne rejony, kiedy czytałam o jadącym na oklep Mikołaju. Zawsze miałam słabość do kowbojów, a Mikołaj nie dość, że jest bardzo przystojny, to jeszcze świetnie jeździ konno, czegóż chcieć więcej? Autorka, Katarzyna Mak, na co dzień mieszka na farmie, więc życie w gospodarstwie, a także opieka nad zwierzętami, nie są jej obce, co jest widoczne w powieści. Spokojna okolica, piękne widoki - myślę że pani Katarzyna ma to na codzień i dlatego tak naturalnie wyszły jej te opisy.



Książka jest krótka, lecz już wiadomo, że będzie miała kontynuację. Jej tytuł udało mi się odgadnąć na fanpejdżu autorki, jednak Wam go nie zdradzę. Poszukujecie relaksującej książki na pierwsze wiosenne popołudnia? Sięgnijcie po „Dwadzieścia minut do szczęścia”.





Komentarze

  1. Mam ją w planach właśnie na wiosnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobry plan :) To naprawdę pozytywna powieść, szkoda że taka krótka :)

      Usuń
  2. Konie na okładce zawsze mnie kuszą, ale doświadczenie podpowiada mi, że jeśli po nią kiedyś sięgnę to znów się wkopię i będę narzekać, że czytam coś, co mi się nie podoba xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Hello your Blog is very nice I became your fixed reader (Google Friend Connect) you want to return the subscription? The gfc bar in my Blog is on the RIGHT scrantoning the page of the Blog thanks http://casaninnamamma.blogspot.it

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna powieść, czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lekka i przyjemna :) Również czekam na ciąg dalszy :)

      Usuń
  5. Brzmi zachecajaco. Kolejne 3 ksiazki juz mam zaplanowane, ale te wstawie sobie jako #4 w kolejce. Jesli mozna ja w ogole sprowadzic za ocean... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm tego nie wiem, widzisz musisz chyba przyjechać do nas ;)

      Usuń
  6. Fajnie, ciekawe czy kontynuacja będzie równie udana :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Romanse to nie do końca moje klimaty. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to różnie, mimo iż najbardziej lubię kryminały i thrillery, to ostatnio nawet jakąś młodzieżową przeczytałam i była spoko :)

      Usuń
  8. Czyta się szybko i jest lekka, ale jak dla mnie zbyt naiwna. Poza tym główna bohaterka mnie strasznie irytowała, zachowywała się jak rozkapryszona dziewczynka;)
    https://slonecznastronazycia.blog/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeżeli zostawisz komentarz :)

Popularne posty

Polityka prywatnośći RODO

25 maja weszło w życie słynne RODO czyli rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

Dlatego chciałbym Was poinformować co następuje ;) Administratorem bloga zksiazkanakanapie.blogspot.com jestem ja – Sylwia Prus. Kontakt do mnie: sylwia.prus85@gmail.com lub red_sonia@poczta.fm

Każdy kto zostawia komentarz na moim blogu/profilu na FB/ koncie na IG wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych w postaci: adresu e-mail, imienia i nazwiska, nick’a oraz IP.Podanie danych przez Użytkownika zawsze jest w pełni dobrowolne.

Jako administrator informuje także, że stosuję na swoim blogu technologie pokazujące działania podejmowane przeze mnie na innych stronach tj. Facebook oraz Instagram.

Jako administrator powierzam dane platformie blogger (link do polityki prywatności: https://policies.google.com/privacy?hl=pl), na której znajduje się mój blog, oraz firmie Facebook - gdzie znajduje się mój fanpage oraz konto na Instagramie (link do polityki prywatności: https://www.facebook.com/privacy/explanation). Dane nie są przeze mnie gromadzone, przetwarzane ani udostępniane osobom trezcim.