Obserwatorzy

"Deadline na szczęście" Anna Tabak

Wydawnictwo Zysk i S-ka



Deadline na szczęście” to mój pierwszy BookTour, w którym uczestniczyłam dzięki Darii z bloga Kraina Książką Zwana i bardzo jej za to dziękuję

Ewa – młoda, ambitna mężatka, choć może bardziej ambitny team leader, ponieważ kobieta uosabia wszystkie te cechy jakie kojarzą się nam kiedy myślimy o pracy w dużej korporacji. Mężatką jest dopiero na samym końcu :) Jeden telefon, oczywiście w trakcie bardzo ważnego spotkania, przewraca poukładane życie Ewy do góry nogami. Nagle w jej pięknie i elegancko urządzonym mieszkaniu pojawiają się trzy dodatkowe osobniki, w tym tylko jeden chodzi na dwóch nogach i ma kitkę. Magda, dawna przyjaciółka Ewy ulega wypadkowi i prosi by ta zajęła się jej córeczką Julią, labradorem Browarem oraz cholernym gryzoniem Hubertem. Mimo, że wszystko wygląda na totalą katastrofę Ewa nie spodziewa się jak wiele w jej życiu dobrego ten huragan może przynieść.

Poubiłam Ewę, choć bliżej mi chrakterem do Magdy. Nigdy nie pracowałam w korporacji i takiej pracy zupełnie sobie nie wyobrażam, ponieważ nie potrafię żyć obowiązkami zawodowymi 24h na dobę. I do tego zawsze czując czyjś oddech na karku, bo gdzie jak gdzie ale w korporacyjnym wyścigu szczurów zawsze znajdzie się ktoś, kto chce zająć twoje miejsce. Magda jest kobietą otwartą, a szczerym uśmiechem potrafi zjednać sobie przychylność obcych ludzi. Podobnie jak ona nie potrafię funkcjonować bez przyjaciół, bez ciągłego kontaktu z ludźmi i oczywiście nie wyobrażam sobie życia bez moich córek :) Ewa żyjąc przez kilka tygodni życiem swojej przyjacółki odkrywa, że świat bez deadlinu też może być piękny, że telefon można odłożyć, a to co piękne ucieka i nie da się powtórzyć. Autorka bardzo wnikliwie pokazała przemianę wewnętrzną bohaterki, widzimy że sztywna skorupa korpoludka zaczyna pękać i Ewa dostrzega jak bardzo puste jest jej mieszkanie, że z mężem od lat żyje bardziej jak ze współlokatorem.
Pani Anna Tabak przyprawila mnie i o uśmiech i o wzruszenie :) Swoim opisem wiejskiego domku pani Janiny, do której wspólnie jadą Ewa, Magda i Julka przypomniała mi mój wakacyjny pokój u dziadków, wypady nad rzekę, wieczorne ogniska. I właśnie tu zakręciła mi się łezka, bo to cudowne wspomnienia, które na pewno będę pielęgnowała, a samą bohaterkę zmieniają nie do poznania :)

Polecam, bo to naprawdę bardzo pozytywna książka, a zarazem zmuszająca do refleksji nad własnym życiem.


Bardzo dziękuję Darii i autorce za możliwość przeczytania „Deadline na szczęście”.


Komentarze

  1. Brzmi interesująco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo miło spędziłam przy niej czas :) Zachęcam :)

      Usuń
  2. Dla mnie jednak ta historia wydaje się zbyt... prosta, by się nią na ten moment zainteresować :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na każdą książkę przychodzi odpowiedni czas, więc może i na tą kiedyś nadejdzie :) Historia jest prosta i w tym tkwi jej urok, ma mieć pozytywny oddżwięk i taki właśnie niesie. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Książka wygląda zachęcająco, na pewno po nią sięgnę. Uwielbiam takie kobiece tytuły, zawsze się sprawdzają.

    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/03/seryjne-zabojczynie-tori-telefer.html

    Dodaję bloga do obserwowanych, cudownie tu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Mam nadzieję to miejsce nadal rozwijać, więc każda wskazówka cenna :)

      Usuń
  4. Bardzo się cieszę, że spróbowałaś akcji Book Tour oraz tego, że książka przypadła Ci do gustu. Osobiście bardzo polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również, a siebie przy okazji takich akcji również polecam :*

      Usuń
  5. Mam w planach ten tytuł, jako przerywnik pomiędzy książkami bardziej wymagającymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobry wybór na odstresowanie :)

      Usuń
  6. Może kiedyś przeczytam te książkę :) fajnie, że przypadła Ci do gustu.

    Pozdrawiam i obserwuję :)
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeżeli zostawisz komentarz :)

Popularne posty

Polityka prywatnośći RODO

25 maja weszło w życie słynne RODO czyli rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

Dlatego chciałbym Was poinformować co następuje ;) Administratorem bloga zksiazkanakanapie.blogspot.com jestem ja – Sylwia Prus. Kontakt do mnie: sylwia.prus85@gmail.com lub red_sonia@poczta.fm

Każdy kto zostawia komentarz na moim blogu/profilu na FB/ koncie na IG wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych w postaci: adresu e-mail, imienia i nazwiska, nick’a oraz IP.Podanie danych przez Użytkownika zawsze jest w pełni dobrowolne.

Jako administrator informuje także, że stosuję na swoim blogu technologie pokazujące działania podejmowane przeze mnie na innych stronach tj. Facebook oraz Instagram.

Jako administrator powierzam dane platformie blogger (link do polityki prywatności: https://policies.google.com/privacy?hl=pl), na której znajduje się mój blog, oraz firmie Facebook - gdzie znajduje się mój fanpage oraz konto na Instagramie (link do polityki prywatności: https://www.facebook.com/privacy/explanation). Dane nie są przeze mnie gromadzone, przetwarzane ani udostępniane osobom trezcim.